udział biorą:

w rolach głównych | ZUZA i KOT
w pozostałych rolach | PANI i PAN

1/01/2009

"Hej, od Krakowa jadę..."

Kot urodził się na początku sierpnia 2003 roku w ogródku pizzerii przy ul. Poselskiej w Krakowie.
Spotkaliśmy się po raz pierwszy kiedy poszłam tam na obiad a on wspinał się na kolana gości i dopominał o podzielenie się z nim zawartością talerza. Przy czym największe uznanie znajdowało u niego frutti di mare... Mieszkał tam z mamą i siostrą pod drewnianą podłogą i swobodnie mieścił się z moich złożonych dłoniach.
To musiało być PRZEZNACZENIE bo przecież ja nie lubię pizzy i z własnej woli do pizzerii nie chadzam... Pokochaliśmy się od pierwszego wejrzenia, niezwłocznie dokonałam "rezerwacji" , coby nikt mi kociaka nie podebrał i w parę dni później mały futrzak odbył swą pierwszą daleką podróż wielkim pociągiem. To było we wrześniu 2003 roku co oznacza, że żyjemy razem w szczęściu i harmonii już ponad 5 lat.

Zuza przyszła na świat na początku sierpnia 2006 roku w bloku na którymś z nowych krakowskich osiedli.
To musiało być PRZEZNACZENIE. Mając niecałe dwie godziny do odjazdu pociągu zajrzałam jeszcze ostatni raz do ogłoszeń na jakiejś kociej stronie, żeby zobaczyć, zresztą bez większej nadziei, czy przypadkiem w ciągu ostatniej godziny nie pojawiło nie pojawiło się jakieś nowe ogłoszenie. I co? I właśnie się pojawiło! To, że Zuzka jest teraz ze mną zawdzięczam przyjacielowi, który z pomocą swojej niebieskiej strzały i rajdowych umiejętności umożliwił niemożliwe - przedarcie się przez krakowskie korki, odebranie małego kociątka i powrót akurat na czas odjazdu pociągu (dziękuję raz jeszcze!). I tak oto drugi mały kotek odbył podróż wielkim pociągiem. To było we wrześniu 2006 roku, co oznacza, że w coraz większej harmonii żyjemy najpierw obok siebie a teraz już razem ponad 2 lata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz