Zuza, wtedy jeszcze Bezimienna, przytulająca się do nowej Dużej podczas pierwszej w życiu podróży:
Podróż, choć odbywała się intercity, swoje musiała potrwać bo z Krakowa do Warszawy nie da się w 5 minut przeskoczyć... Kocię, mimo lekkiego stresu, nie zamierzało całej drogi przespać i po pewnym czasie postanowiło wyruszyć na eksplorację okolicznych terenów. Ponieważ było ciemno i nie dało się wyglądać przez okno, uwaga malucha skupiła się na mojej lekturze podróżnej...
udział biorą:
w rolach głównych | ZUZA i KOT
w pozostałych rolach | PANI i PAN
1/05/2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz